czwartek, 2 lutego 2012

Barszcz ukraiński - wersja najbardziej ukraińska w Polsce

Ryba po grecku  - niby grecka a jednak polska, Grekom nie kojarzy się z niczym znajomym. Śledź po japońsku  - wielkie zaskoczenie dla Japończyków. Fasolka po bretońsku - Bretończycy (Francuzi) z niedowierzaniem patrzą na tą ulubioną w Polsce potrawę,  zastanawiając się co to jest? Przykładów można by tu było podawać jeszcze wiele, podobnie jest z wersjami dań narodowych - nasze wersje tak odległe od oryginału, że nierozpoznawalne, "unowocześnione" w latach 60 i 70 XX wieku, dostosowane do u wczas panujących reali w Polsce (bary szybkiej obsługi, stołówki szkolne oraz zakładowe - gdzie one się podziały...) - należy też nasza polska wersja barszczu ukraińskiego. Ukraińcy zamawiający u nas barszcz zapewne czują rozczarowanie, u nas to po prostu zupa, a u nich lek na całe zło, sprawdzian wartości gospodyni, narodowe danie i zapewne obiekt kultu kulinarnego.

                 Starałem się podać tutaj przepis ten, co lubią Polacy ale również taki aby był najbardziej zbliżony do pierwowzoru. Musimy jednak pamiętać że każda wersja zupy zawierająca buraki (kiszone, pieczone, ze słoika, mrożone czy surowe, krojone czy tarte - każda wersja jest dopuszczalna) kapustę białą pokrojoną w długie paski (surową lub kiszoną jak również mieszaną), przecier pomidorowy, wywar mięsny (chociaż zupa na wywarze warzywnym jest też wspaniałym daniem wegetariańskim) będzie jakąś formą barszczu ukraińskiego. Nawet na Ukrainie w rejonie jednego miasta lub wsi, spotkamy różne sposoby przyrządzania tej zupy, każda gospodyni ma swoje tajemnice przyrządzania tej potrawy.


Barszcz to więcej niż zupa, to danie jednogarnkowe. Trzeba gotować go spokojnie, z namaszczeniem podobnie jak bigos i kilka innych potraw. A po połączeniu pozwolić barszczowi dojrzeć, przegryźć się, rozkwitnąć. Odgrzewając go trzeba uważać, aby go nie zagotować, bo straci kolor. 


Do naszego barszczu potrzebujemy:
 
1 szklanka fasoli jaś;
1/2  wiejskiej kury (zamiennie 0,4 kg wołowiny rosołowej wraz z 1 porcją rosołową z kurczaka);

4 buraki (upieczone w piekarniku po wcześniejszym ich zawinięciu w folię aluminiową);
4 ziemniaki pokrojone w kostkę;
1/4 białej słodkiej kapusty poszatkowanej w cienkie paseczki - około 0,3 kg;
2 cebule pokrojone w kostkę;
2 marchewki pokrojone w kostkę;

posiekana natka pietruszki;
2 listki laurowe;
3 łyżki przecieru pomidorowego;

olej roślinny do smażenia;
kwaśna śmietana;
sól, pieprz, cukier;
sok z cytryny ewentualnie ocet winny.

dodatkowo podane na stół, osobno: kwaśna śmietana, czosnek do wyciśnięcia (jak kto lubi), natka pietruszki

1. Fasolę moczę na noc. 

2. Nastawiam wywar  - w dużym garnku (ok. 5 litrowym) zalewam namoczoną wcześniej fasolę wodą, dodaję kurę (lub mięso wołowe i porcje rosołowe) i gotuję wszystko na małym ogniu. Cały czas podczas gotowania zbieram  i usuwam szumowiny (pianę która wytwarza się podczas gotowania wywaru). 
3. Buraki wcześniej upieczone (pieczenie buraka wydobywa jego słodycz), obieram, kroję w słupki.
4. Przygotowuję zasmażkę: na rozgrzanym na patelni oleju podsmażam na szklisto cebulę, po chwili dodaję marchew, lekko ją zrumieniam, dodaję przecier pomidorowy, natkę, listek laurowy, sól, pieprz. Całość należy przesmażyć, zabielić łyżką śmietany. Zasmażka powinna być gęsta i pachnąca. 
5. Gdy fasola gotowana w wywarze jest już prawie miękka, wyjmuję mięso z wywaru, dodaję ziemniaki i sól. Mięso po obraniu z kości można potem dodać do ugotowanej zupy.
6. Gdy ziemniaki są półmiękkie, dodaję pokrojone buraki, kapustę i zasmażkę. Gotuję jeszcze na bardzo małym ogniu uważając aby zupa nie wrzała (wysoka temperatura powoduje zmianę koloru buraków na brunatno-czerwony)  zupę tylko tak długo, aż kapusta będzie wciąż al dente, ale ziemniaki się dogotują. 
7. Doprawiam do smaku, zakwaszam sokiem z cytryny lub octem winnym. Odstawiam na godzinę, aby wszystkie smaki się przegryzły.

                Odgrzewając zupę należy ją ostrożnie podgrzewać na wolnym ogniu.

                Podaję ze śmietaną którą każdy dodaje sobie wg uznania, posiekaną natką pietruszki oraz ciemnym chlebem.


                Finalną równowagę słodyczy i kwasu uzyskuje się, uzupełniając barszcz cukrem, kwasem z buraków, sokiem z cytryny.
                Według autorskich inwencji w zupie mogą się pojawić suszone śliwki, łyżka żurawinowej lub wiśniowej konfitury, posiekany koperek, ostra papryczka - wszystko zależy od upodobań i smaku gotującego.

SMACZNEGO!!


Na zdjęciu propozycja podania barszczu, moje zdjęcia może już niedługo?

Brak komentarzy: