Korzystając z wielu rad rodziny i przyjaciół , z chęci pochwalenia się swoją pasją życiową oraz z chęci wypełnienia pustki jaka dopada większość z nas w zimowe wieczory, postanowiłem założyć bloga na którym powoli będę wam przedstawiał swoje "wyczyny kulinarne".
Kuchnia od dawien dawna jest mi przyjazna, już jako nastolatek bawiłem się w gotowanie, szukanie inspiracji, wnoszenie coś swojego.
Więc zaczynam od...
Tagliatelle...
Ps. Tytuł bloga nie ma nic wspólnego z Panią Magdą G. i jej książką - przyszedł mi tak po prostu - jak jedyny możliwy, gdyż kuchnia jest moją jedną z tych pasji dzięki którym jestem, istnieję, żyję...
są też i inne, ale na to jest inne miejsce i czas.
Nie zdziwcie się jak całość będzie "Żyła" i dojrzewała, jako nowy twórca blogu muszę znaleźć swój wzorzec - a to będzie powodowało ciągle zmiany...
Zapraszam innych blogowiczów o zgody na umieszczanie linków...
Ps. Tytuł bloga nie ma nic wspólnego z Panią Magdą G. i jej książką - przyszedł mi tak po prostu - jak jedyny możliwy, gdyż kuchnia jest moją jedną z tych pasji dzięki którym jestem, istnieję, żyję...
są też i inne, ale na to jest inne miejsce i czas.
Nie zdziwcie się jak całość będzie "Żyła" i dojrzewała, jako nowy twórca blogu muszę znaleźć swój wzorzec - a to będzie powodowało ciągle zmiany...
Zapraszam innych blogowiczów o zgody na umieszczanie linków...
4 komentarze:
Witam,ciekawe zdjęcja (czy istnieje możliwość dostawy do domu)J&M
o cateringu zawsze możemy porozmawiać i się dogadać...
Paweł, jak już Ci mówiłam, jestem pod wrażeniem!!!
Gratuluje pomysłu i decyzji o założeniu bloga. Rewelacja! Co jakiś czas ciągle tu zaglądam i na pewno sama spróbuje coś takiego jak TY wyczarować:) Ale jeżeli mi się nie powiedzie - będziesz musiał ruszyć z kateringiem! - płacę każdą cene!:) Pozdrawiam i czekam na następne opisy Twoich smakołyków - Jolka.
tak jak odpowiedziałem wyżej, o cateringu możemy porozmawiać, na duże przyjęcia wezmę wolne w pracy i podołam.... ;)
Prześlij komentarz